Rozpoczynam nowy cykl na blogu. Co jakiś czas będę prezentował przydatne narzędzia, które ułatwiły moją pracę. W dzisiejszym odcinku mowa będzie o edytorze tekstu Brackets - open-sourcowym dziecku firmy Adobe.

Po co kolejny edytor tekstu?

Edytor tekstu, sam w sobie, nie jest niczym szczególnym. Narzędzia tego typu powstają od ponad 40 lat. Siła Bracketsa leży jednak w przejrzystości i użyteczności. Jako główne zalety podałbym:

  • tekst jest czytelny i nie męczy oczu,
  • standardowe kolory są idealnie dobrane,
  • interfejs jest przejrzysty,
  • opcja live preview pozwana na podgląd projektowanej strony WWW na żywo (a’la Browser Link z Visual Studio),
  • system rozszerzeń pozwala na bardzo duże modyfikacje, jednocześnie uniemożliwiając popsucie UX.

Edytor miły dla oka

Czcionki i kolory mogą wydawać się błahostką. Sprawiają jednak, że długie korzystanie z narzędzia jest (lub nie jest) przyjemne. To samo dotyczy interfejsu. Dodatkowe okna w każdym miejscu środowiska prowadzą do dekoncentracji. Brackets wygrywa w tej kategorii. Oczywiście w VS, Sublime Text czy Atomie mogę również zmienić kompozycję i kolorystykę. Jednak powiedzmy sobie szczerze: dostępne modyfikacje zwykle wyglądają paskudnie.

Który tekst jest czytelniejszy?

Adobe Brackets - fragment kodu JSON
Adobe Brackets - fragment kodu JSON
Github Atom - fragment kodu CSON
Github Atom - fragment kodu CSON

Oczywiście takie przykłady można mnożyć.

Rozszerzenia

Czysta instalacja Bracketsa jest dość mało rozbudowana. Na szczęście mamy rozszerzenia. Zmieniają one prosty edytor tekstu w pełnoprawne IDE.

Nie będę wymieniał dostępnych rozszerzeń. Nie brakuje praktycznie niczego. A w każdym razie ja nie potrzebowałem rzeczy, do których nie było plugina.

Trafiłeś na coś, czego brakuje? Obecne rozszerzenie posysa? Napisz własne lub popraw istniejące. To naprawdę proste. Brackets jest w rzeczywistości oknem przeglądarki. Oznacza to tyle, że edytor i wtyczki są połączeniem plików JavaScript, HTML i CSS. Podstawowe API jest proste i nawet żółtodziób poradzi sobie z pisaniem rozszerzeń.

OmniSharp

Przyszedł czas na zabawkę dla niegrzecznych programistów. Tych od czarnych korpo-technologii .NET.

Microsoft postawił ostatnio na wieloplatformowość i niezależność od Visual Studio. Słyszałeś o projekcie OmniSharp? Jest to zbiór wtyczek do popularnych edytorów tekstu. Owe wtyczki mają za zadanie dostarczyć środowisko do pracy z C#.

Dobra wiadomość jest taka, że OmniSharp dla Bracketsa istnieje. Zła - jest mało rozbudowany. Obecnie pozwala jedynie na formatowanie kodu i usunięcie nieużywanych importów (using). Na domiar złego, wersja w repozytorium rozszerzeń Bracketsa jest nieaktualna. Trzeba ją pobrać z repozytorium do katalogu wtyczek.

Istnieje kilka problemów podowanych przez pracę poza Visual Studio:

  • budowanie aplikacji i uruchamianie testów jest problematyczne,
  • opcje refactorowania i debugowania są mocno ograniczone,
  • nie ma narzędzi do profilowania wydajności.

Jeśli chodzi o budowanie i uruchamianie testów, sprawa jest prosta. Obydwa procesy można wykonywać poprzez proste skrypty. W ASP.NET 5 jest to szczególnie ułatwione - wszystko uruchamia się za pomocą polecenia k.

Brak możliwości debugowania i profilowania psuje zabawę. Częściowo można zastąpić oba procesy pisząc testy. No właśnie, częściowo…

Co dalej?

Edytor możesz pobrać ze strony projektu. Jeżeli jesteś webdeveloperem z .NETowym zapleczem i zależy Ci na narzędziach niezależnych od Visual Studio, spróbuj wspomóc rozwój omnisharp-brackets.